🍫CZEKOLADOWA PALETA👁👄

Ostatnio dużo wspominałam na temat palety
 od firmy MAKE UP REVOLUTION. 
Paletka jest jedną z wielu czekoladowych propozycji cieni. 
Zdecydowałam się na zestawienie o nazwie Vice. Przepadłam. To chyba jedyna paletka, która ma szansę zostać zużytą w całości.





Broniłam się przed zakupem którejkolwiek z czekolad. Nie miałam ochoty na nową, poza tym posiadam dwie bardzo dobre kompozycje cieni z tej samej firmy: 
AFFIRMATION i FLAWLESS MATTE 2.

Im więcej słyszałam na temat tej czekoladowej rozpusty, myślałam sobie, że to przereklamowane. 

Każdy kto studiuje, zna dobrze mądrą sentencje :
"jeszcze tylko poodkurzam pustynię i zacznę się uczyć". 
Gdy tak wpatrywałam się w stos notatek porozrzucanych po całym pokoju, mówię sobie,
 a odpocznę chwilę. Podczas trwania godzinnej chwili, zauważyłam w internecie bohaterkę dzisiejszego wpisu.
I się zaczęło. Naoglądałam się recenzji, swatchy i stwierdziłam, że jest po prostu piękna.
Także i ja mam czekoladową paletkę.


Osobiście uważam, że zamysł tych paletek jest dosyć sporą inspiracją drogiej palety 
Too Faced  Chocolate Bar lub Semi Sweet Chocolate Bar.
Tak, czy inaczej tańsza wersja oferuje bardzo dużo zestawień kolorystycznych 
za dobrą cenę i pożądany efekt.

PALETA CIENI VICE 

Jak dla mnie z zewnątrz wygląda jak goszka czekolada, za którą nieprzepadam.
A tą z chęcią bym zjadła.
W środku znajdziemy całkiem spore lusterko 
(ale mniejsze niż w przypadku 
Affirmation i Flawless).
Aplikator do cieni. No i bym zapomniała... 16 cieni przykryte pod plakietką z ich nazwami.
Waga wynosi 12 g, a ważność to 12 miesięcy od pierwszego użycia.
Cena takiego cudeńka mieści się w przedziale 
30-40 zł.
Byłam w szoku, gdy ujrzałam ją w Hebe za 45 zł na promocji. 
To ja bez okazji zapłaciłam w internecie 34 zł.


OPIS CIENI

Cienie, które zaoferował producent, utrzymują się w ciepłej tonacji. Możemy znaleźć tutaj zestawienie brązów, złota, miedzi, czy łososiowego tonu. Wykończenie jest matowe, rozświetlające, oraz przypominające duochromy. 

VICE

Piękny rozświetlający cień, opalizujący na złoto.

SWAY

Cielisty, matowy cień, idealny pod inne cienie.

SATISFY

Rozświetlający, opalizujący na lekko chłodne brzoskwinio- różowe tony, w zależności pod jakim kątem na niego spojrzymy. 
Uwaga! Idealnie sprawdził się jako rozświetlacz na kości policzkowe, i do tego bardzo trwały !

REGUIRE

Również rozświetlający, tym razem brzoskwiniowy i cieplejszy od poprzednika. Łączyłam go z cieniem SATISFY  i nakładałam jako rozświetlacz, po to, 
aby uzyskać cieplejszy efekt.

CONVERT

Dosyć jasny, matowy brąz, którym zaznaczam miejsce powyżej załamania powieki, aby wykonturować oko.


TREAT 

Najciemniejszy brąz z tej paletki. Całkowity, soczysty mat. Super nadaje się do zaznaczenia zewnętrznego kącika oka.


HABIT

PERSUADE

To dwa cienie, które głównie przykuły moją uwagę. Złoto i miedziane złoto, które pigmentacją i wykończeniem zachwycają. Nakładając na morko, potęgujemy efekt.
WOW.

NEED

Średni brąz, nim również możemy zaznaczyć załamanie, jak i obszar nad.
Zdarza mi się go użyć jako cienia do brwi.

CRAVE 

Teraz przyszło mi na myśl, że tak ładnego, opalizującego brązu nie widziałam. 
Ten jest piękny.

LUST

Hmm... To chyba jedyny cień, który bym wyrzuciła z tej palety. Nie dlatego, że jest brzydki, bo to nie prawda. Po prostu nie pasuje mi kolorystycznie, i wiem, że niezbyt często zagości na moich powiekach. W to miejsce umieściłabym klasyczny czarny, lub opalizujący mat. Wtedy byłaby to perfekcyjna kombinacja.

edit. Po przyjrzeniu się, jak wygląda na ręku, stwierdzam, że ten grafitowy odcień można uznać za wyblakłą czerń. Więc zwracam honor.


REASON 

Nuda...kolejny piękny cień ! Rozświetląjący różowo - brzoskwiniowy. 

MUST

A to łososiowo-koralowe cudo zdarzyło mi się nałożyć jako róż. Jaka to była pigmentacja i trwałość !

MALEFICENCE

Cóż za nazwa. To bardzo ładny, ciepły czekoladowy brąz, no bo jakże inaczej.

FANCY

Dokładnie. Fancy. To ciekawy odcień, jak dla mnie niespotykany w paletach. W ogóle odnoszę wrażenie, że to naprawdę niezwykle ciekawa kompozycja cieni.

APPEAL

To świetny, bazowy, oraz "czyszczący" cień, świetny pod łuk brwiowy i tak naprawdę wszędzie.




CECHY

ZALETY:

Dla mnie ta paleta w zasadzie nie ma żadnych wad, więc o zaletach mogłabym pisać 
bardzo dużo. 
Na początku nie byłam do niej przekonana. Wydawało mi się, że nie wykonam nią różnorodnych makijaży. Nie jest to prawda. 
Teraz wiem, że wyczarujemy 
nią zarówno dziennie, 
jak i wieczorowe makijaże. 

👁 pigmentacja - nie są to najbardziej na świecie nasycone cienie, ale dla mnie jest to zaleta. 
Dzięki średniej pigmentacji koloru, mogę dozować tyle produktu ile potrzebuje, bez zbędnego usuwania koloru, gdyż coś nam nie wyszło. To jest dobra paleta również dla osób początkujących, które boją się eksperymentować
 i nakładać na powiekę od razu mocnego pigmentu, którego niewiadomo jak rozetrzeć. Niektóre cienie są mniej, a niektóre bardziej wyraźne (szczególnie : Habit i Persuade, ale nie tylko).

👁 konsystencja - odnoszę wrażenie, że w dotyku są to lekko kremowe, jakby jedwabiste cienie. Trudno mi to określić, aczkolwiek daje to naprawdę przyjemny efekt.
Dodatkowo da się wyczuć czekolady, sztuczny, ale jednak, zapach.


👁 cena - za taką paletkę, o nietuzinkowym designe, jak i efekcie, który możemy za pomocą jej uzyskać, śmiem twierdzić, że cena jest niska.

👁 trwałość - cienie są trwałe. Obawiałam się, że bardzo szybko będą się ścierały. Nic bardziej mylnego. Wytrzymały nawet bez dobrego utrwalenia.

👁 zastosowanie - w tej paletce odnalazłam przepiękny rozświetlacz na kości policzkowe, róż, oraz awaryjny cień do brwi. Gdybym miała wybrać tylko jedną paletkę, wyrzucając wszystkie inne, Vice zdecydowanie by została.

WADY:

👀 osypywanie - cienie z tej paletki mają tendencję do osypywania się. Dzieję się tak podczas nakładania, natomiast nie zauważyłam tego w trakcie noszenia. Jak dla mnie nie jest to bardzo przeszkadzająca wada.



Makijaż, który wykonałam za pomocą tej palety, zaprezentowałam w poście o stylizacji weselnej.

Podsumowując, twierdzę, iż jest to najlepsza paleta cieni, którą miałam możliwość testować do tej pory. Mało tego, zrozumiałam uzależnienie od kupowania kolejnych wersji czekoladowych rozkoszy. Paletka powinna spodobać się średnio zaawansowanym w makijażu, jak 
i profesjonalistom. Czy polecam osobom początkującym ? Raczej nie, ponieważ takim osobom zalecałabym rozpoczynać przygodę z makijażem od paletki czterech bardzo podstawowych cieni. 



Zachęcam do komentarzy i dzielenia się swoimi opiniami na temat tych paletek.

👁👁
👄

6 komentarzy:

  1. Aktualnie posiadam MUR "Flawless" i niestety średnio się polubiłyśmy... Wygląda na to, że moje powieki są bardzo wymagające i muszę się bardzo postarać, żeby pod koniec dnia nie płakać widząc swoje odbicie w lustrze :/ A szkoda, bo palety są zróżnicowane i w dobrych cenach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O szkoda. No jak widać u każdego sprawdzi się inaczej i nie ma na to reguły. Może znajdziesz w dobrej cenie i dobrej jakości :)

      Usuń
  2. Ostatnio bardzo popularne, też mam taką :)

    Szczegółowo opisałaś, gratuluje talentu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I jesteś zadowolona ?
      Jak recenzja to tylko szczegółowa, dziękuje ❤️

      Usuń

Copyright © 2014 shyness beauty , Blogger