💄POMADKI GOLDEN ROSE 💋

Przyszedł czas na podsumowanie trzech matowych pomadek w płynie firmy Golden Rose.




Na pierwszą z nich zdecydowałam się, gdyż bardzo zachęciły mnie do zakupu recenzje innych osób.
Musiała zrobić furorę, ponieważ, aby ją dostać trzeba było sporo czekać.
Istotnie, produkt wydawał się dość interesujący.
Druga to już całkowicie świadomy wybór, gdyż rzeczywiście pomadki poniekąd zawładnęły moim sercem.
Trzecia to już prezent.


1,2,3..........

.....to są numery, które znaczą coś więcej, niż odliczanie.




OGÓLNIE:

"Pomadka w płynie gwarantuje perfekcyjne, pełne pokrycie ust matowym kolorem przez wiele godzin, bez uczucia przesuszenia i lepkości.


Lekka formuła wzbogacona w witaminę E i i olej z awokado sprawią, że usta stają się niezwykle nawilżone i gładkie.


Elastyczny aplikator i kremowa konsystencja zapewniają wygodne rozprowadzenie produktu.


Po aplikacji należy odczekać chwilę, aby uniknąć rozmazania,


Produkt łatwo można zmyć przy użyciu dwufazowego płynu do demakijażu."



Ponadto jest to pomadka KISSPROOF


CENA: 20 zł bez groszy.


POJEMNOŚĆ :5,5 ML



SKŁAD:
isododecane, trimethylsiloxysilicate dimethicone, polybutene, petrolatum, cyclohexasiloxane, kaolin, cera alba, silica dimethyl silylate, disteardimonium hectorite, aroma, propylene carbonate, glyceryl behenate/eicosadioate, persea gratissima oil, tocopheryl acetate, cyclopentasiloxane, benzyl alcohol, may contain, mica, ci 77891, ci 77491, ci 77492, ci 77499, ci 45410, ci 45380, ci 17200, ci 15850, ci 12085, ci 73360, ci 16035, ci 42090, ci 77742, ci 75470, ci 19140, ci 15985, ci 47005, tin oxid
źródło: goldenrose.pl

Zacznijmy od numeru 1.
To jasny, dzienny odcień, wpadający w tony brzoskwiniowe, który proponuję dla osób z jasną karnacją.
Tak naprawdę to, czy będzie nam pasował zależy od jego aplikowania.
Postanowiłam nakładać go w bardzo  małych ilościach, po czym wklepuje delikatnie palcami.
Uzyskuję w ten sposób naturalny i naprawdę ładny efekt. 

Numer 2.
Pomadka, która wpadła w moje ręce jako ostatnia. 
W opakowaniu wydaję się być bardzo mocna, trochę neonowa.
Na ustach jest nieco zgaszona, ale przedstawia się jako piękna, soczysta fuksja. Ciemny róż.
Można dojrzeć przez opakowanie, że ma w sobie delikatne, opalizujące drobinki, których absolutnie nie widać na ustach.

Numer 3.
Trójka, ale jako pierwsza zakupiona. Kolor, w którym czuję się idealnie. Będzie on pasował każdej dziewczynie i może to jest powód, dla którego wszystkie kobiety rzuciły się na niego, jakby był jedną ze świeżo dostarczonych bułeczek. 
Brudny, zgaszony ciemniejszy róż. 
Podobnie jak numer 2, co do drobinek.






💋💋💋




Przetestowałam je wszystkie...
...w trakcie niejedzenia, jedzenia, niepicia i picia.


Jaka jest moja opinia ?

Lubię. Naprawdę lubię te pomadki. Cena 20 zł z jednej strony mnie odstrasza, bo raczej nie mogę sobie pozwolić od tak na taki wydatek. Ale z drugiej strony dobra jakość, często taka, jak w pomadkach z wyższych półek - także nie jest to drogo.
Jeśli chodzi o walory estetyczne to podoba mi się zwykłe opakowanie z czarną, matową zakrętką.
Kolor w opakowaniu jest bardzooo zbliżony, do tego, który nakładamy na usta.

Zapach i nakładanie. Zapach lekko waniliowy. Aplikator bardzo przyjemny w użyciu. Łatwo maluje mi się nim usta. Konturówka nie jest koniecznością, jednak zawsze przy jej użyciu łatwiej wypełnić/ powiększyć/ podkreślić usta.
Nie przesusza drastycznie ust. Ale oczywiste jest, że należy jeszcze bardziej nawilżać usta korzystając 
z takich produktów. Walorem kosmetyku jest fakt, że podczas noszenia praktycznie nie czuć go na ustach (co jest rzadkością (bynajmniej ja się nie spotkałam),aby matowe pomadki etc. nie były wyczuwalne), nie odczuwam także lepkości,zastyga bardzo ładnie.


Trwałość. Kiedy nie spożywałam posiłków, pomadka była w nienaruszonym stanie. Natomiast smaczny i wcale nietłusty obiad powodował lekkie ubytki pigmentu na moich ustach. Najbardziej waleczną pomadką, która broniła się przed tym, aby zniknąć z ust okazała się ta z numerem 2 i 3. W przypadku 2  Środek został prawie "zjedzony", ale w około, kolor był nadal dobrze widoczny. Drugą najlepszą była szminka numer 3. Natomiast 1 okazała się najsłabszym ogniwem (dlaczego ? w jej przypadku odczuwałam po pewnym czasie, że mam coś na ust, "zjadała się" najszybciej)
Dziwiło mnie, gdy przy testach tych pomadek, dziewczyny przykładając usta do ręki (w celu sprawdzenia czy pomadka się odbija) nie zostawiały na dłoni żadnych śladów. Ja niestety zauważyłam te ślady. Nie były bardzo duże. Nie odznaczyły mi się usta, jednak cokolwiek się odbiło. Nawet wtedy, gdy produkt zdążył już dawno wyschnąć na ustach. (edit. nie zawsze tak się dzieje)







Pamiętajmy, że płynne pomadki nakłada się cienką warstwą, nie dokładając. Jeżeli nałożymy jej zbyt dużo, możemy liczyć się z efektem skorupy na twarzy. 
Czy polecam ?
Myślę, że warto zainteresować się tymi pomadkami. W chwili obecnej są najczęściej używane przeze mnie, z całej mojej "kolekcji". 
Pomadką numer 3 jestem oczarowana. Zachwyca mnie jej nietypowy, idealny dla mnie kolor.
Mocny róż numer 2 jest dla mnie wyzwaniem, ale czasem kolor nie zaszkodzi. W szczególności trwały.
Jedyneczka jest dla mnie zagadką, być może muszę poświęcić jej więcej czasu, aby stanowczo powiedzieć NIE lub dać chwilę na poprawę swojego zachowania : )
Na trwałość przymykam oko, gdyż nie jest to wielkie rozczarowanie. Liczyłam się z tym, iż nie jest możliwe, aby całkowicie została na ustach przez cały dzień pijąc i jedząc. Pomimo to są najtrwalsze ze wszystkich, które mam.
Według mnie 7.5-8/10

Jeśli miałabym zdecydować się na ponowny zakup, to byłaby to pomadka z numerem 3. 

Pasuje na każdą okazję, na dzień, na wyjście, do lekkiego, mocniejszego makijażu. 
Osobiście dla mnie, jest to dla mnie niezbędnik.






💋 Używałyście? Macie swoje opinie na temat płynnych pomadek Golden Rose ?

Natalia


4 komentarze:

  1. Wozów. Kompetentny opis. Zdjęcia. Super blog. Gratuluję :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przy tak pięknych ustach to każda pomadka piękna :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 shyness beauty , Blogger