Jak to dobrze, że skończył się już ten podły miesiąc...
Może "podły" to zbyt negatywnie nacechowany wyraz. Jednak nie dość, że listopad dłużył mi się niemiłosiernie, sam w sobie liczył 30 dni, to jeszcze był ciężki...
Chociaż nie ukrywam, że grudzień nie będzie mniej stresujący, to i tak napełnia mnie nadzieją i oczekiwaniem na lepsze, na święta, na radość...