EOS czy Body Club ?

Wracam do pisana w najbardziej nieodpowiedni dzień, miesiąc, rok. Ale może pisanie pozwoli mi na podratowanie mojej scharatnej psychiki.

Po tak długiej przerwie postanowiłam napisać o ustach. A dokładniej o dwóch balsamach-pomadkach nawilżających.

Na starym blogu pojawiło się już takowe porównanie : EOS vs. Softlips. Eos przegrał, ale Softlips nie wygrał.

Natomiast dzisiaj mam dla Was bardzo mocnego i o wiele tańszego przeciwnika rozsławionych Eos-ów.



Eos czy Body Club Lip Balm ?

<><><>

Eos- Evolution of Smooth


Balsamy do ust firmy Evolution Of Smooth - tajemnicze, kolorowe jajeczka, które kryją w sobie niesamowitą moc odżywiania, nawilżania i chronienia ust. Balsam wyraźnie odżywia usta. Wzbogacony został o naturalne oleje, masło shea, składniki nawilżające oraz odżywcze witaminy C i E, które natychmiastowo poprawiają kondycję ust.Produkt w 95% naturalny, w 100% organiczny.Wolny od wazeliny, parabenów, glutenu, ftalanów.Waga netto: 7g Przydatność: 36 miesięcy od pierwszego otwarcia. Produkt nie testowany na zwierzętach.
(opis ze strony cocolita.pl)

MOJA OPINIA: Nie przepadłam. Słysząc, czytając tak wiele pozytywnych komentarzy, wydawałoby się, że warto. Moim zdaniem można spróbować i ocenić, ale jak dla mnie to bardziej gadżet. Ładnie pachnie, smakuje, ale niestety nie nawilża moim ust tak dobrze, jak teoretycznie powinien. Dodatkowo po jakimś czasie odczuwam spięte usta. Oprócz tego dość tępo rozprowadza się na moich ustach. Mój wariant to Summer Fruit, zakupiony w wakacje. Być może każdy zapach/smak inaczej zachowuje się na ustach.




Body Club Lip Balm ?(Rossmann)

<><><>



Nie mogłam znaleźć nigdzie odpowiedniego opisu tego produktu. Dlaczego w nawiasie dodałam Rossmann ? Ponieważ bardzo podobny produkt pod tą samą nazwą można było dostać w Biedronce. Ja swoją różową wersję kupiłam w drogerii. 
Gramaturą, wyglądem, ogólnym pierwszym wrażeniem przypomina Eos. Natomiast zauważyłam kilka podstawowych różnic.
Zdecydowanie przyjemniej sunie po ustach, prawie jak delikatne masełko. Nawilża na bardzo długo (dobry zarówno na dzień i noc). Po jego zastosowaniu nigdy nie doznałam uczucia spięcia, (co zdarzało się po Eosie). Skład nie jest tak kolorowy jak u rywala, ale specjalnie nie robi to na mnie wrażenia. Zapach i smak bliżej nieokreślony, ale ta sfera też mi nie przeszkadza. Największy plus to cena. Około 12 zł. (ja zakupiłam na rossmanowskich promocjach - dałam około 6zł.) Co z wydajnością? Biorąc pod uwagę fakt, że używam go dzień w dzień, nie żałując ilości - trzeba pogodzić się z tym, że produktu ubywa. Ciekawym aspektem jest różnica w wyglądzie. Lip Balm ma wyraźnie ścięcie - przeznaczone na palec?





Co mogę Wam doradzić ? To samo co w przypadku poprzedniego wpisu (stary blog). Jeżeli macie możliwość - sami oceńcie. Ja zdecydowanie mam swojego faworyta w tym zestawieniu i sięgnę po więcej i po nowe zapachy. 


BESOS.

2 komentarze:

  1. #kiedywpis

    Kiedy kolejny wpis?

    OdpowiedzUsuń
  2. Kolejny wpis pojawi się jutro. Niestety kompletny brak czasu i organizacji ostatnio u mnie planuje, muszę to jakoś zmienić . Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 shyness beauty , Blogger